W miniony piątek doszło w Kluczborku do potrącenia pieszego na pasach. Winą za wypadek obarczono kobietę kierującą autem marki Subaru. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami wina kierowcy jest oczywista, co spotyka się jednak z powszechnym oburzeniem. Tak było również tym razem.
Pieszy potrącony na pasach przy ulicy Grunwaldzkiej
Do wypadku doszło w piątek tuż po południu przy ulicy Grunwaldzkiej w Kluczborku. Auto marki Subaru potrąciło przechodzącego przez pasy mężczyznę. W wyniku zderzenia z autem pieszy potrzebował specjalistycznej pomocy, którą otrzymał od przybyłych na miejsce strażaków. Po chwili dotarła również karetka pogotowia, którą przetransportowano poszkodowanego do szpitala.
Szczęśliwym zrządzeniem losu mężczyzna nie odniósł obrażeń zagrażających życiu. Pieszy ma złamaną nogę i obecnie przebywa w szpitalu, jednak jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Mężczyzna miał dużo szczęścia.
Drogę zablokowano zaledwie na kilka minut i w tym czasie bezsprzecznie uznano kobietę kierującą Subaru za winną wypadku.
Internauci oburzeni przepisami dotyczącymi przejść dla pieszych
Można odnieść wrażenie, że obecne przepisy regulujące zasady obowiązujące przy przejściach dla pieszych są krzywdzące zarówno dla kierowców, jak i samych pieszych. Po pierwsze kierowcy muszą mieć oczy dookoła głowy, a po drugie piesi czują się na pasach zbyt pewnie, przez co stają się nieostrożni.
Zapewne wielu z Was miało do czynienia z tak zwanym agresywnym pieszym. Tego typu piesi wkraczają na pasy bez względu na to, jak daleko są nadjeżdżające samochody. W połączeniu z ograniczoną widocznością i trudnymi warunkami na drodze, takie zachowanie w wielu przypadkach kończy się wypadkiem. Nie mamy pewności, czy do takiej sytuacji nie doszło w Kluczborku, ale z punktu widzenia prawa, to nie ma znaczenia.
Apelujemy do pieszych o zachowanie ostrożności bez względu na przepisy, ponieważ na szali kładziemy własne zdrowie i życie. Przyznajcie sami, że tego nie warto poświęcać w imię przepisów.
Coś w tym jest, że zwykle za wypadek oskarża się kierowcę, a piesi zachowują się jak święte krowy i nie zwracają uwagi na nadjeżdżające samochody.