Zawód złodzieja jest stary jak świat, jednak niektóre współczesne kradzieże naprawdę dziwią. Bo w byciu złodziejem powinno chodzić o największy zarobek przy jak najmniejszym wysiłku, prawda? Tymczasem internet pełen jest opisów złodziei popisujących się własnym brakiem logicznego myślenia. Podobnie jest z kluczborskim złodziejem, który upodobał sobie piwnice. Łup okazał się nieproporcjonalnie niski do wyroku grożącego mężczyźnie za przestępstwa.
Piwnice w Kluczborku na celowniku złodzieja
Piwnica to niezwykle praktyczne pomieszczenie, nieocenione dla mieszkańców bloków, zwłaszcza jeśli posiadają lub najmują małe mieszkanie. Zazwyczaj do piwnicy nie zanosi się cennych przedmiotów, ale tak się składa, że jest to pomieszczenie idealne do przechowywania narzędzi. To właśnie one były głównym celem grasującego w Kluczborku złodzieja.
Mężczyzna na dobre rozkręcił się na przełomie stycznia i lutego tego roku. Zaniepokojeni mieszkańcy zgłaszali sprawę na policję, a funkcjonariusze rozpoczęli śledztwo, które udało się zakończyć kilka dni temu. Podejrzanym okazał się 30-letni mężczyzna. Wizyta mundurowych w domu mężczyzny potwierdziła przypuszczenia.
Do 10 lat więzienia za 3 tysiące złotych
Złodziejowi udowodniono 20 włamań do kluczborskich piwnic. Jak na tyle akcji łup mężczyzny można uznać za mizerny. Elektronarzędzia oraz akcesoria wędkarskie znalezione w mieszkaniu podejrzanego, w sumie opiewały na wartość około 3 tysięcy złotych. Przyznajcie sami, że nie jest to zawrotna suma, jak na 2 miesiące działania, ale niektórzy wciąż widzą ten zysk w lepszym świetle niż wypłatę pochodzącą z uczciwej pracy.
Sprawa jest jeszcze ciekawsza, ponieważ za wszystkie włamania grozi mężczyźnie aż do 10 lat więzienia. A czasu nie da się kupić za żadne pieniądze.
Skradzione przedmioty wróciły do właścicieli. Wszystko wskazuje na to, że kupowanie dodatkowych zabezpieczeń do piwnic w Kluczborku nie będzie już konieczne.