Kluczborska Jadłodzielnia działa już ponad rok. Pomysł, by zmniejszyć ilość marnowanego jedzenia poprzez dzielenie się nim, stał się niesamowitym wsparciem dla najuboższych. Wolontariusze każdego dnia odbierają produkty spożywcze i zanoszą je do lodówki na miejskim targowisku. Potrzebujący odbierają żywność, ratując ją przed zmarnowaniem.
Jadłodzielnia sukcesem kluczborskich wolontariuszy
W marcu 2021 roku nikt jeszcze nie wiedział, czy Jadłodzielnia okaże się dobrym rozwiązaniem. Czy ludzie będą chcieli jeść niesprzedane produkty? Wolontariusze zadbali o to, by w lodówce pojawiało się wyłącznie jedzenie przydatne do spożycia i szczelnie zamknięte. W Jadłodzielni pojawiają się produkty nowe, dlatego spożywanie ich jest bezpieczne. To jak robić zakupy w supermarkecie, ale za darmo. Jak to możliwe? Produkty odbierane przez wolontariuszy z supermarketów (głównie z sieci sklepów Aldi) mają krótki termin przydatności do spożycia. Wciąż są pełnowartościowe, ale nie nadają się do sprzedaży. W lodówce pojawiają się również produkty spożywcze przyniesione przez mieszkańców Kluczborka.
Idealna pomoc w trudnych czasach
Ceny żywności szybują w górę i coraz więcej osób rezygnuje z ulubionych produktów spożywczych, gdyż zwyczajnie nie ma na nie pieniędzy. Niektórzy Polacy są w jeszcze gorszej sytuacji i jedzą znacznie mniej, niż powinni. To najczęściej osoby starsze. Wolontariusze z Kluczborka przyznają, że z Jadłodzielni najczęściej korzystają ludzie w podeszłym wieku, samotni i schorowani.
Jadłodzielnia chroni jedzenie przed zmarnowaniem i pozwala ludziom przetrwać w trudnych czasach. Obecnie, gdy W Europie produkuje się znacznie więcej jedzenia, niż jesteśmy w stanie spożyć, nikt nie powinien doznawać głodu.